Czy Wy też tak macie, że podczas przeglądania zawartości szafy nagle wpada Wam w ręce rzecz, o której istnieniu zupełnie zapomniałyście? Wstyd się przyznać, ale u mnie zdarza się to dosyć często, np. dzisiaj rano. Korzystając z tak pięknej pogody oraz dnia spędzonego poza Krakowem, wskoczyłam w zapomnianą turkusową sukienkę, do małej torebki wrzuciłam telefon, błyszczyk i klucze i tak ubrana przemierzałam uliczki małego, uroczego miasteczka.
sukienka Sinsay, torebka Mango, sandały Stradivarius, bransoletki Dorothy Perkins, okulary Kappahl |
Piękna jest ta sukienka! Ślicznie wyglądasz!
OdpowiedzUsuńdziękuję :)
Usuńi pomyśleć, że przeleżała w szafie dobrych parę miesięcy !
Sukienka jest swietna!!! Idealnie wyglada z zoltymi dodatkami:))) Wygladasz slicznie. Pozdrawiam. ANka
OdpowiedzUsuńdziękuję kochana!
Usuńpiękna sukienka, ślicznie Ci w tym kolorku ;)
OdpowiedzUsuńdziękuję :)
Usuń